Zakup odżelaziacza wody stanowi spore obciążenie dla domowego budżetu – zwłaszcza, gdy wskazane jest też zastosowanie zmiękczacza w celu usunięcia nadmiernej twardości. Nic dziwnego, że wiele osób kusi pomysł zainwestowania w zmiękczacz o dużej pojemności, który dodatkowo będzie pełnić funkcję odżelaziacza. Takie rozwiązanie jest jak najbardziej możliwe, ale tylko pod pewnymi warunkami. Trzeba sobie również zdawać sprawę z ograniczeń, jakie niesie ze sobą użytkowanie zmiękczacza do usuwania nadmiaru żelaza z wody. Wszystko wyjaśniamy w naszym artykule.
Podstawową funkcją zmiękczacza wody jest oczywiście obniżanie twardości do oczekiwanego przez użytkownika poziomu (twardość określa się stopniami niemieckimi – więcej o tym możesz przeczytać w osobnym artykule na naszym portalu). Odpowiada za to złoże jonowymienne, które ma naturalną zdolność wymiany jonów wapnia i magnezu na kationy sodu. Czysta chemia.
Nie każdy natomiast wie, że procesowi wymiany jonowej ulegają także cząsteczki żelaza i manganu. W ten sposób następuje wytrącenie ich z wody oraz zatrzymanie na złożu, skąd muszą zostać później usunięte w procesie płukania wstecznego. Potwierdzamy zatem, że zmiękczacz może pełnić funkcję odżelaziacza oraz odmanganiacza – ale tylko do pewnego stopnia.
Złoże jonowymienne w pierwszej kolejności skupia się na zmiękczaniu wody i ten proces jest traktowany priorytetowo. Jeśli pojemność złoża okaże się wystarczająca, to swoistym efektem ubocznym będzie wytrącenie żelaza i manganu. Woda przepuszczona przez złoże zostanie oczyszczona, ale czy dostatecznie?
Przykładowo: żywice typu Crystal Right mają zdolność usuwania nawet do 10 mg Fe/l, co należy uznać za znakomity wynik. Pamiętajmy jednak, że są to dane laboratoryjne, nie do powtórzenia w codziennym użytkowaniu. Na zdolność jonowymienną złoża wpływ na mnóstwo czynników, w tym twardość wody, jej temperatura, utlenialność, mętność, zawartość związków azotynowych i wiele innych. Nie liczmy więc na to, że w przypadku mocno zażelazionej wody, a tym bardziej zawierającej dużą ilość manganu, zmiękczacz w pełni zastąpi wielostopniowy proces filtracji.
Cudów nie należy oczekiwać zwłaszcza po kompaktowych zmiękczaczach wody, w których ilość żywicy jonowymiennej jest po prostu zbyt mała, aby można było liczyć na efektywne usuwanie dużych ilości żelaza i manganu. Z reguły zdolność jonowymienną takiego złoża szacuje na około 0,5-0,6 mg Fe/l.
Pomimo tego, że odżelazianie wody przy pomocy zmiękczacza jest możliwe, to i tak „zgodnie ze sztuką” powinno się stosować dwa osobne filtry. Gwarantuje to najwyższą skuteczność uzdatniania, a przy tym chroni przed bardzo prawdopodobnymi problemami użytkowymi. Jakimi?
Przede wszystkim mamy na myśli sukcesywne obniżanie skuteczności pracy zmiękczacza, który na początku pracuje wzorowo, ale z czasem zaczynamy obserwować zarówno wzrost twardości wody, jak i poziomu żelaza oraz manganu. Jest to typowy efekt wyczerpania zdolności jonowymiennej złoża w wyniku wytrącenia się zbyt dużej ilości nierozpuszczalnej w wodzie formy żelaza. Pisząc obrazowo: żywica się zapycha i nie jest w stanie dłużej prowadzić wymiany jonowej.
Usunięcie takiego zalegającego żelaza w procesie zwykłej regeneracji jest niemożliwe, co w konsekwencji może spowodować uszkodzenie zmiękczacza i konieczność wymiany złoża – a mówimy tutaj o niemałych kosztach.
Wytrącanie się żelaza na złożu jonowymiennym jest w zasadzie pewne, jeśli będziemy używać zmiękczacza w funkcji odżelaziacza. Dlatego znacznie lepszym pomysłem będzie zastosowanie dwu- lub nawet trójstopniowego procesu filtracji, z osobnym odżelaziaczem, zmiękczaczem (ostatni stopień) i ewentualnie odmanganiaczem. W doborze takiego zestawu pomogą Ci eksperci Hydros. Z ich bezpłatnej pomocy możesz skorzystać w sklep-hydros.pl.