Jakość wody pozyskiwanej z prywatnej studni jest uzależniona od bardzo wielu czynników. W przypadku większości ujęć, zwłaszcza tych stosunkowo płytkich (do kilkudziesięciu metrów), występuje nadmierna zawartość żelaza oraz manganu. W naszym artykule skupimy się na tym drugim pierwiastku, który choć naturalnie występujący w środowisku i korzystny dla zdrowia w niewielkich ilościach, okazuje się być bardzo problematyczny z punktu widzenia korzystania z wody do celów bytowych i spożywczych.
Obecność manganu w wodzie pozyskiwanej z gruntu nie jest niczym niezwykłym. Jest to skutek zachodzenia naturalnych procesów geologicznych, w tym rozkładu materii organicznej i działalności mikroorganizmów. Warto natomiast wiedzieć, że źródłem manganu, zwłaszcza w wodzie z płytkiego ujęcia, mogą być nawozy rolnicze czy przemysł.
Sam mangan jest pierwiastkiem potrzebnym ludzkiemu organizmowi, natomiast w niewielkiej ilości. Przyjmujemy go wraz z pożywieniem czy wodą, również tą dostarczaną siecią wodociągową.
Należy natomiast wyraźnie podkreślić, że nadmiar manganu w codziennej diecie może być szkodliwy dla zdrowia, w tym prowadząc do problemów neurologicznych (zaburzenia koordynacji ruchowej, pogorszenie funkcji poznawczych). Szczególnie wrażliwe na wysokie stężenia manganu są dzieci.
Porada eksperta:
Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Zdrowia z 7 grudnia 2017 roku, dopuszczalna norma zawartości manganu w wodzie przeznaczonej do spożycia przez ludzi wynosi 50 μg/l.
Abstrahując od kwestii zdrowotnych, woda o podwyższonej zawartości manganu jest niesmaczna i wydziela nieprzyjemny zapach, dlatego trudno byłoby ją pić bez uzdatnienia.
Jeśli stężenie manganu w wodzie studziennej jest przekroczone, to rezygnacja z jej spożycia wcale nie rozwiązuje problemu. Taka woda na dłuższą metę może zagrażać całej instalacji wodnej, a przede wszystkim zasilanym nią urządzeniom.
Mangan w wodzie powoduje powstawanie osadów, które z czasem będą rzutować na wydajność urządzeń, a także przyczyniać się do ich podwyższonej awaryjności. Dotyczy to pralki, suszarki, zmywarki, żelazka, bojlera czy kotła grzewczego.
Bardzo poważnym problemem jest to, że woda o wysokim stężeniu manganu brudzi ubrania czy pościel, dlatego trudno sobie wyobrazić stałe używanie jej do standardowych czynności domowych i higienicznych. Plamy po manganie są trudne do usunięcia.
Dodatkowo woda z wysoką zawartością manganu powoduje powstawanie nieestetycznych, brunatnych zabrudzeń na armaturze, w tym bateriach, umywalkach, zlewozmywaku, kabinie prysznicowej czy toalecie (tutaj „swoje” robi też żelazo – praktycznie zawsze w wodzie z przekroczonym manganem występuje też mocno przekroczone stężenie Fe).
Porada eksperta:
Skład fizykochemiczny wody, w tym stężenie manganu i żelaza, można poznać na podstawie badań laboratoryjnych. Te komercyjnie przeprowadzają m.in. stacje sanepidu czy niektóre przedsiębiorstwa wodociągowe. Koszt wynosi od 300 zł (bez oznaczania bakterii).
Jeśli studnia jest jedynym źródłem wody dla domu, a badania wykazały przekroczenie stężenia manganu, to decyzja jest oczywista: inwestujemy w system uzdatniania. Mangan z wody usuwa się różnymi metodami, przy czym najskuteczniejsze są filtry na złożu katalitycznym:
Do uzdatniania wody o nieznacznie przekroczonej zawartości manganu i żelaza można użyć także zmiękczacza, np. ze złożem Crystal-Right 100. Miejscowo, do oczyszczania niewielkich ilości wody na cele spożywcze, sprawdzi się także filtr odwróconej osmozy montowany pod zlewem kuchennym (nie zapewni jednak uzdatnionej wody na potrzeby całego domu).
Pamiętajmy natomiast, że wybór skutecznej metody usuwania manganu z wody zależy od wielu czynników, w tym pH, rzeczywistego stężenia Mn i Fe, ogólnej twardości wody itd. Tutaj nieoceniona będzie konsultacja z ekspertem z zakresu systemów uzdatniania, który zaproponuje najlepsze rozwiązanie w oparciu o wyniki badania wody.